Ja mam z tym problem, dlatego staram się robić bransoletki z różnymi typami zapięć:
1. Zapięcie magnetyczne - moje ulubione. Klik i już :) Jeden warunek - bransoletka musi być dopasowana w obwodzie. Tutaj nie ma miejsca na łańcuszki przedłużające
2. Bransoletka na gumce - to jest hit. Ten typ bransoletki również musi być dopasowany w obwodzie
3. Zapięcie toggle - w tym przypadku czasami daję radę zapiąć się sama :) ale nie przychodzi to łatwo
4. Zapięcie na karabińczyk - tutaj już pojawiają się problemy. Wtedy najlepiej jest poprosić o pomoc:
a) męża - dlaczego to jest takie małe?
b) córkę - już zapięte :)
c) koleżankę w pracy - daj przymierzyć :))
Temat zapinania bransoletek już kiedyś pojawił się na blogu klik i wówczas Betka poradziła:
"Gdzieś widziałam zdjęcie jak zapinać samodzielnie bransę na karabińczyk. Użyto w tym celu częściowo rozgiętego spinacza biurowego. Jedną stroną (zagiętą) był zaczepiony o łańcuszek dystansowy bransoletki a za rozprostowany koniec trzymano z drugiej strony palcami ręki na której chciano zapiąć bransoletkę."
Próbowałam ze spinaczem, na pewno po kilku / kilkunastu / kilkudziesięciu próbach można samemu zapiąć karabińczyk, ale ja wolę jednak łatwiejsze i szybsze rozwiązania :))
Jak Wy sobie radzicie z bransoletkami? Jakie zapięcia lubicie?
P.S.
Tym postem rozpoczynam nowy cykl, z kategorii "poradnik". To jest mała przymiarka do zmian na przyszły rok :)
pozdrawim
Gosia
:)) Przypomniałam sobie - To perfekcyjna pani domu w TVN instruowała jak poradzić sobie samej z karabińczykiem i zapiąć bransoletkę bez niczyjej pomocy. Najlepsze są magnetyczne. Te nowsze są mocne i bransoletka nie rozpina się.
OdpowiedzUsuńO! Nie wiedziałam, że to jest patent od perfekcyjnej pani domu :)
UsuńZgadzam się z Tobą, że magnetyczne zapięcia są coraz lepsze, i też należą do moich ulubionych :)
Nie ma zapięć bez wad. Zapinanie to zawsze jakiś koszmar. Dlatego najlepsze są bangle albo na gumce, ostatecznie magnetyczne zapięcie z zabezpieczeniem też może być :)
OdpowiedzUsuńJa zawsze proszę o pomoc męża :-)))
OdpowiedzUsuńZazwyczaj mam zapięcie na karabińczyk wiec proszę męża :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowe linkowe party, nic się nie zmieniło tylko ja czasowo się nie wyrabiam ;/
OdpowiedzUsuńNr.1 to mój faworyt, piękna...
OdpowiedzUsuńRadosnego świętowania Ci życzę...
Serdecznie pozdrawiam...
piękne wszystkie :)
OdpowiedzUsuńdziękuję za świąteczne życzenia - wszystkiego najlepszego w Nowym Roku :)
Ja zapinam nawet te na karabińczyk, przytrzymuję jedną część o własne ciało a drugą ręką zapinam
OdpowiedzUsuńPodziwiam :) Ja się tego nie nauczyłam :))
UsuńNie spotkałam się nigdy z zapięciem na magnes, a wydaje się fajnym rozwiązaniem.
OdpowiedzUsuńZapięcie magnetyczne jest bardzo fajnym rozwiązaniem, a magnesy są co raz trwalsze
UsuńUwielbiam bransoletki - wszystkie kolorowe, eleganckie, tanie i drogie. Karabińczyków nienawidzę :( chociaż są chyba najbardziej popularne. Miałam ;( już nadzieję na cudowną instrukcję .... całe szczęście, że jej nie ma, bo myślałam, że tylko ja mam takie problemy. Pozdrawiam Margot www.iaeverywoman.eu
OdpowiedzUsuńMargot, ja też nie przepadam za karabińczykami :)
UsuńŚliczne :)
OdpowiedzUsuńGosiu! Przede wszystkim wszystkiego dobrego w tym nowym roku. Podoba mi się pomysł z poradnikiem. Brawo!!!!
OdpowiedzUsuńCo do zapięć...
Generalnie kocham bransoletki. I choć najwygodniejsze jest zapięcie magnetyczne, to po doświadczeniach kiedy wszystkie inne metalowe rzeczy raczyły się przyczepiać do magnesu, niemal całkowicie z nich zrezygnowałam. Lubię karabińczyki. I nauczyłam się bez nerwów zapinać i odpinać. Potrzebne tylko jedno kolano i jedna ręka:-)))
PS.
Pozdrowienia specjalne dla Oli:-*
Dziękuję, przekażę :)
UsuńFajny post i śliczne bransoletki. Najbardziej lubię na gumce :)
OdpowiedzUsuń