piątek, 28 września 2018

Kuleczki węgierskie

Dlaczego węgierskie? Nie wiem.
Na pewno nie są pikantne, co zazwyczaj kojarzy się z węgierską kuchnią.
Kuleczki węgierskie to danie dietetyczne, lekkostrawne pulpeciki. Dobre dla dorosłych i maluchów.
Chociaż mój mąż, to się tymi kuleczkami nie naje :)
dietetyczne pulpety w sosie warzywnym

Podzielę się z Wami tym przepisem i opowiem historię"od kuchni".

Składniki

     30 dkg mielonego mięsa z indyka
     1 czubata łyżka surowego ryżu
     1 żółtko
     1 marchewka
     1/2 pietruszki
     mały kawałek selera
     sól

 

Przygotowanie

Warzywa obrać i zetrzeć na grubej tarce. Włożyć do garnka, zalać wodą. Nie za dużo tej wody, lepiej później dolać.
Gotować na małym ogniu, w międzyczasie przygotować kuleczki.

Mięso wymieszać z ryżem i żółtkiem na jednolitą masę. Doprawić solą. Z masy mięsnej formować małe kuleczki, średnicy ok. 3 cm. Warto przy tym dłonie moczyć w zimnej wodzie, aby mięso ładnie się kulkowało :)
Z tych składników wyszło mi 17 kuleczek. Tak jakoś nie do pary i nie chciały ładnie ułożyć się na talerzu :)
dietetyczne pulpety w sosie warzywnym
Podkręcić gaz, aby wywar warzywny gotował się intensywnie i powoli wkładać do niego kuleczki. Chodzi o to, aby woda cały czas się gotowała, wówczas białko ładnie się zetnie. Dodać szczyptę soli. Zmniejszyć gaz, przykryć garnek i gotować 25-30 minut. Czasem zamieszać. W razie potrzeby uzupełnić gorącą wodą.
dietetyczne pulpety w sosie warzywnym
Po ugotowaniu wyjąć kulki na talerz, a powstały sos zblendować.
Doprawić do smaku, ewentualnie można go zagęścić.
Włożyć kulki z powrotem do garnka i gotowe :) Mamy kuleczki w sosie.
Można podawać je z ziemniakami, pieczywem, albo same.
Pasuje do tego sałata lub delikatna surówka.
dietetyczne pulpety w sosie warzywnym

A teraz, jak to wyglądało "od kuchni" :)


Sama gotowałam i sama robiłam zdjęcia. Nie było to takie łatwe, zwłaszcza nad gorącym garnkiem.
Nie próbowałam fotografować blendowania sosu, bo istniało realne zagrożenie, że sos byłby na ścianach i sprzętach dookoła, a nie w garnku :)

Zrobiłam pierwsze zdjęcie - surowe kulki na talerzu - i pokazałam je córce. Stwierdziła, że dużo mu brakuje do "instagramowych" zdjęć kulinarnych. Brak głębi, słabe tło, nie taka perspektywa....

No cóż. Przyjęłam krytykę "na klatę" i w czasie, gdy kuleczki się gotowały szukałam pomysłu na prezentację gotowego dania. Na razie tylko z sałatą na talerzu, aby złapać ogólny widok. W ruch poszły różne talerzyki, sztućce, serwetki, ściereczki. Nawet książka :)

Wreszcie miałam jakiś pomysł. Nałożyłam danie na talerz, sfotografowałam i pokazałam córce. Znów pokręciła nosem. Powiedziała, że sos rozlany na talerzu kojarzy jej się z ... No nieważne z czym :)
Trzeba sos wlać do małego naczynia.

Ale ja nie mam takiego małego naczynia! W dodatku pasującego kolorystycznie. Kieliszek na jajko? Od razu widać, że nie pasuje. Kieliszek do wódki? Owszem jest przezroczysty. Można ładnie pokazać sos, ale to kieliszek! W końcu znalazłam miseczkę, białą, o nietypowym kształcie i na zdjęciu pokazałam tylko jej fragment.

Uff, jest cała kompozycja. Jedzenie jest zimne. Ja jestem głodna. Światło coraz słabsze.
Zdjęcie zrobione.

Dopiero w trakcie obróbki zdjęć zobaczyłam, że na pierwszym zdjęciu - tym głównym :) - byłoby lepiej, aby widelec przyciskał ten liść sałaty, który tak niesfornie sterczy.
Na ostatnim zdjęciu widelec przynajmniej schował się pod liści. Inaczej się to komponuje :)

No to na tyle, jeśli chodzi o mój pierwszy kulinarny post "z rozmachem".
Zrobiłam ponad 50 zdjęć, aby wybrać 4 :)
Wcześniej umieszczałam posty ze zdjęciami potraw, ale były to zdjęcia robione "na gorąco", bez żadnego zamysłu. Po prostu tak, jak wyszło. Nie starałam się, a teraz chciałam, żeby było lepiej :)
Ciężka praca.

No to idę zmywać i sprzątać te wszystkie akcesoria.

Córcia - dzięki :)

pozdrawiam
Gosia

3 komentarze:

  1. Zapiszę, bo fajny przepis, dla mnie i dla dzieci /wnuków/. Fajnie to wszystko opisałaś...serdecznie pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię tego typu pulpeciki więc na pewno wypróbuję tym bardziej, że chciałabym zrzucić parę kilogramów a to dość lekkie danie.

    OdpowiedzUsuń

Ciszę się, że do mnie zaglądasz. Dziękuję za komentarz