Moja codzienność, czyli blog o tworzeniu wszelakim: szycie i druty, gotowanie, rękodzieło, decoupage oraz DIY. Jak mówią filozofowie - Ogranicza nas tylko wyobraźnia :)
wtorek, 16 lutego 2016
Jajko
Ugotowałam.
Obrałam - źle się obierało, bo świeże.
Pokroiłam w plasterki.
Słowo daję, że te plasterki, to nie jest serek mozarella :) Rodzina świadkiem :)
Jajo kurzeńcze, od szczęśliwej wiejskiej kury. Jaja mam od lat z tego samego gospodarstwa.
Pierwszy raz zobaczyłam coś takiego.
Gdyby to było jajko od kury hodowanej na fermie, to może nie zdziwiłabym się.
Nie mogłam go zjeść :(
Ale mój pies nie miał nic przeciwko temu :)
Czy miałyście podobne przypadki?
Gosia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ślepe jajko:D
OdpowiedzUsuńmiałam raz i też nie zjadłam, no bo to jednak jakiś taki wybryk:)
Dwa żółtka to nic dziwnego, ale brak żółtka?? Pierwszy raz widzę coś takiego :)
OdpowiedzUsuńDziwne jajo, podąża za duchem czasu, takie dietetyczne!
OdpowiedzUsuńW życiu takiego nie widziałam!
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę takie jajo ...
OdpowiedzUsuńDziwne to jajko, ale pewnie smak miało bardzo dobry. Ja zjadłabym. Jak od wiejskiej kury, to na pewno zdrowe, tylko taki wybryk natury. Pies nie zjadłby czegoś, co jest niejadalne. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńhttp://balakier-style.pl/
Mój pies jest jak odkurzacz ... wciąga wszystko :)
UsuńA jajeczko, to rarytas :))
Psy z chęcią jedzą czekoladę, a mogą od niej zdechnąć :)
UsuńDziwne, jeszcze nie miałam takiego przypadku, to jakiś wybryk natury..pozdrawiam serdecznie...
OdpowiedzUsuńTakiego jajka to jeszcze nie widziałam :)
OdpowiedzUsuń